Od momentu wprowadzenia szczepień przeciwko wirusowi SARS-CoV-2 temat ten wzbudza wiele kontrowersji i wciąż trwa dyskusja o zaletach i wadach takiego szczepienia. Kto więc wygrywa w tym sporze? Osoby zaszczepione czy tzw. „ozdrowieńcy”, którzy przeszli zakażenie COVID-19, ale szczepić się nie zamierzają.
Szereg badań wykazał, że przebyta infekcja wirusem SARS-CoV-2 daje mniejszą odporność niż szczepienie. Osoby, które już chorowały na COVID-19, a były niezaszczepione, pięciokrotnie częściej ulegały ponownemu zakażeniu niż osoby zaszczepione. Naukowcy tłumaczą to tym, że przeciwciała u osoby po przebytej infekcji wykazują większy poziom zróżnicowania niż w przypadku przyjęcia szczepionki. Przeciwciała wytworzone w odpowiedzi na szczepienie charakteryzują się większym zakresem opcji SARS-CoV-2 niż te, które wytwarzają się u człowieka po przebytej infekcji.
Naturalna odporność – 100% ochrony?
Naturalna odporność nie zapewnia takiej ochrony przed zakażeniem jak szczepienie. Jest ona bowiem różnorodna – jej charakterystyka różni się w zależności od stanu zdrowia poszczególnej osoby. Nie daje też gwarancji, że wytworzona ilość przeciwciał podczas zakażenia uodporni przed kolejnym zachorowaniem. Znaczenie tu może mieć także sposób dostarczenia wirusa do ciała człowieka. W przypadku naturalnego zakażenia infekcja dotyka głównie drogi oddechowe. Szczepionkę podaje się do mięśni, co może zwiększać reakcję odpornościową.
Odporność hybrydowa – czyli jaka?
Kolejne badania donoszą, że tzw. „ozdrowieńcy”, którzy dodatkowo, zaszczepią się przeciw SARS-CoV2 zyskują tzw. „odporność hybrydową” (połączenie odporności naturalnej ze sztuczną). Układ odpornościowy zaszczepionych ozdrowieńców wytwarza około 100 razy więcej przeciwciał (w przypadku wirusa wariantu Beta) niż osób, który przeszły infekcję, ale się nie zaszczepiły.
Szczepić się czy się nie szczepić?
Która odporność zapewnia większą skuteczność ochrony przed COVID-19, ta po szczepieniu czy ta po przebytej infekcji? Jak podkreślają naukowcy, prostej odpowiedzi na to nie ma. Za przykład może posłużyć Brazylia, w której pojawił się wariant P1 koronawirusa, zdolny do omijania tych przeciwciał, które wytwarza ozdrowieniec, bez przyjętej dawki szczepionki. Istnieją także przypadki, gdy osoby, które przeszły zakażenie wirusem, ponownie zachorowały i tym razem, niestety, zakażenie to okazało się śmiertelne.